WPIS NA BLOKU (FRAGMENTY)

wtorek, 20 listopada 2012

do przyjaciół moskali


zmora



taki sen
siadł chłopiec
i dłubie

w świecie grzebie
glisty kamyki plastiki
mądrości gromadzi
za paznokciami
zmierzcha ciemnieje
doświadczenie
mówi mu
zaraz zawyją
zawołają kacperpati
kasiakuba
nim dokona się stanie
prosta rachuba
dotknie jeszcze
tabulą raz
dwa trzy razy
kupę po zimie pac
szturchnie
co nie
jedną przeszła
i tę biedronkę
co Polskę
nie wiosnę zobaczy

kijkiem
ale zawsze

tak czynią młodzi
podwórek beduini
wędrowcy po trzepakach
drepczący krzykacze
łupki podnoszą łodygi
tworzą dinozaury
czarne dziury te
spocone
czerwone karły
umorusane młodością
górną i durną
i lodami
i dobrze

lecz
co chłopiec
był chłopiec
piasek się sypie
na niego na jego
oczach czas
drzemie i czeka
nie przeszło wojsko
ale mogło
nie wzięło misia
ale mogło
nie
tu nawet mucha
nie nasra na franza
josepha ni godło
spokój i czil tu
ziemia ma jeszcze
kształt kolory frazę
wymiary czupaczupsa
ten kosmos się liże
smakuje po krzakach
komórkach na żwirze

lecz
co chłopiec
on nie wie
że patrzy dziad hegel
z okna okiem warczy
toczy się koło historii
życie
w barze siedzą
syn teza i anty
rusek wchodzi
i gołdę żłopie
bo co ma robić
oni zawsze wchodzą
i żłopią
tak stoi w piśmie
tak leży w ziemi
słowo krwiste
gdzie ty łopatką
kopu kop robisz
dziecię nowego miasta
bacz i słuchaj o
czym szumią wierzby

a lipa figa i guzik
wypukam w czoło
mój suchy poemat
tak - tak
niet - niet