kawa czy herbata
pytają się dziatki
wnet filozofa
na co rozlewa się wrzątek codzienny
z rana zalany jeszcze wczorajszy
w plamy zaplami obrusy makatki
rozpłynie się w mapy
ozdobi wrzask matki
a jak to a po co a dokąd
ladaco na tacę mataczy
na anioł
pański
ksiądz
tuzin pączków zje ot tak
poczeka psycholożka
na wywiad o gender i
strachu przed
tu przerwał
lecz pilot trzymał
klatka po klatce wspinał się
wspina
opar koci z piwnic
to zima sunie burą suką
buka
dzieciaki zamyka w saunie i parzy
patrzy jak puchną im muminy
z gorąca
ryjki paszczaki migotki
wszystkie były kurwy
lecz czemu tu mizoginić
pod ladą rączką szpetną
skoro już nie pierwszy liść
nie ostatniej jesieni spada
za oknem pamiętaj wnuku
honor, orzeł, ogłada
książki owady owszem
do czasu
i długie nocne rodaków ryja darcie
pod oknami na ławkach
marcuje się naród obrzuca
wekami na drogę
z krzyżykiem inwektywa
metanol draże całus w jezuska
wystaw stópkę gnoju
popraw bluzę fubu
bądź wierny idź
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz