teleranek
mężczyzna w uszance
rozgląda się lokalnie
zapewne za sensem
za snem lub tico autem
ziemniaki
ma już przecież
w jednej tytce lidl
w drugiej papier
szary na zimę całą
która się przechadza
w smutnych kalesonach
po chodnikach
z chandrą
(w kalesonach wszystko
źle wygląda żałośnie
kwiaty młodość rewolta
podskoki myśl o wiośnie)
a obok
za siatką tuż przy trzy psy
pobliskie obwąchują tyłki
z braku laku pedigri
i kotów do ganiania
coś trzeba robić
jest ósma na osiedlu
najlepsze suki wiadomo
jeszcze śpią
za to
nosiciele tornistrów
i paru pryszczy
maszerują dzielnie
spruwszy mamine szaliki
ciągną za sobą worki
na buty plus honor
w walkach długiej przerwy
grudniowy poranek
znajomy starzec
zrobiony z koca i parapetu
z zanadrza szlafroka
ile się nadarzy szyszek
wyjmuje układa sypie
kurhan światu sobie
ku pamięci
czad już idzie z łazienki
czaj się cmoka
śpij mówi oczy
zmruż mruczy mu
to tylko mróz
to mróz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz